Wypadek z udziałem dzikiej zwierzyny może być bardzo niebezpieczny, a uzyskanie odszkodowania w tym przypadku nie należy do najłatwiejszych. Wszystko zależy od rodzaju posiadanego ubezpieczenia oraz od ustalenia odpowiedzialnego za wtargnięcie zwierzęcia na drogę. Informacji o wypadkach z udziałem dzikich zwierząt pojawia się coraz O projekcie. Mapa miejsc niebezpiecznych dla dzikich zwierząt powstaje w Instytucie Biologii Ssaków PAN, przy wsparciu Funduszu Żubra. To innowacyjny projekt, który wykorzystuje sztuczną inteligencję do zbadania, gdzie najczęściej dochodzi do kolizji. Mając taką wiedzę, można skuteczniej chronić zwierzęta na drogach. Krok 1: W przypadku, gdy podróżni na skutek kolizji ze zwierzęciem doznali uszczerbku na zdrowiu, można zgłosić także szkodę w ramach posiadanego ubezpieczenia NNW. Jak pokazuje doświadczenie ubezpieczenie AC, które swoim zakresem obejmuje kolizję ze zwierzyną leśną jest najszybszą ścieżką do uzyskania odszkodowania. cash. 01-08-2018 Policja odnotowała w zeszłym roku kilkaset wypadków spowodowanych obecnością zwierząt na drodze, ale wszystkich zdarzeń tego typu jest najprawdopodobniej więcej. „Starcie” ze zwierzęciem potrafi być bardzo kosztowne dla właściciela samochodu. Odszkodowanie z posiadanego ubezpieczenia otrzymają jednak tylko ci kierowcy, którzy chronią swój pojazd w ramach autocasco (AC). W 2017 roku zwierzęta przyczyniły się do 334 wypadków, w których zginęło 14 osób, a 400 zostało rannych – wynika z policyjnego podsumowania bezpieczeństwa na drogach. Należy jednak zakładać, że ta liczba nie wyczerpuje listy tego rodzaju zdarzeń, na którą trzeba także wpisać z reguły łagodniejsze w skutkach i nieodnotowane w statystykach kolizje. Z punktu widzenia kierowców ważna jest świadomość, że nawet drobne zderzenie ze zwierzęciem może powodować duże straty. – Jeśli kierowcy szczęśliwie uda się wyjść z takiej sytuacji bez uszczerbku na zdrowiu, to i tak niemal na pewno czekać go będzie naprawa pojazdu. Dotyczy to zwłaszcza stosunkowo częstych przypadków zderzeń z dużymi i silnymi zwierzętami, np. dzikiem czy sarną, do których nierzadko dochodzi przy znacznej prędkości, poza miastem, nieraz na nieoświetlonej drodze. Znam przykłady rachunków sięgających kilkunastu tysięcy złotych, a w przypadku aut w premium nawet kilkudziesięciu tysięcy. Tego rodzaju szkody wiążą się bowiem zarówno z wgnieceniem blach czy zbiciem szyb lub reflektorów, ale też kosztowną awarią elektroniki, której auta są dzisiaj pełne – mówi Damian Andruszkiewicz, Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Komunikacyjnych w Compensa TU Vienna Insurance Group. Czy tego rodzaju szkodę można zlikwidować w ramach ubezpieczenia komunikacyjnego? Tak, to możliwe. Po kolizji ze zwierzęciem właściciel pojazdu otrzyma odszkodowanie, jeśli w momencie zderzenia korzystał z polisy AC. Co ciekawe, najczęściej na ten rodzaj ubezpieczenia patrzy się jak możliwość otrzymania finansowego wsparcia po kradzieży pojazdu. Tymczasem AC działa również wtedy, gdy zostanie on całkowicie lub częściowo zniszczony z winy samego właściciela lub wskutek zdarzenia losowego, np. niekorzystnych warunków atmosferycznych czy ataku wandali. W tej kategorii szkód mieszczą się także kolizje ze zwierzętami, niezależnie od tego, czy są to zwierzęta domowe, hodowlane czy żyjące na wolności. Elementem polisy może też być assistance, które gwarantuje holowanie pojazdu do warsztatu – na pewno przydatne, jeśli samochód zostanie w kolizji unieruchomiony. Co zrobić, gdy nie ma się AC? Ubezpieczenie AC jest dobrowolne, więc nie każdy właściciel pojazdu posiada ten rodzaj ochrony. A bez tej polisy proces dochodzenia odszkodowania jest utrudniony. Aby ubiegać się o zwrot kosztów naprawy nie mając AC, trzeba udowodnić, że wina za zdarzenie leży po stronie osoby czy podmiotu odpowiedzialnego za zwierzę biorące udział w zdarzeniu. – W przypadku zwierząt żyjących w stanie wolnym mogą to być np. zarządcy drogi lub koła łowieckie. Jeśli natomiast samochód został zniszczony wskutek kolizji ze zwierzęciem domowym lub hodowlanym, wówczas odpowiedzialność za zaniedbanie w nadzorze ponosi jego właściciel – dodaje Damian Andruszkiewicz z Compensy. Wynika to z przepisów kodeksu cywilnego (art. 431 § 1): „Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy”. Jeżeli więc stwierdzona zostanie wina osoby trzeciej, wówczas właściciel uszkodzonego pojazdu będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie bezpośrednio od sprawcy lub, jeśli posiada on polisę OC, od jego ubezpieczyciela. Wypadki chodzą po ludziach. Niestety w takich sytuacjach pojawia się niepotrzebny nikomu stres i negatywne emocje. Czasem ciężko jest dojść do porozumienia, po czyjej stronie leży wina za całe zdarzenie. Wtedy jedynym rozwiązaniem jest interwencja patrolu policji, który rozstrzygnie spór. Jeśli jednak sprawa jest ewidentna, a zniszczenia niewielkie, można podpisać wspólne dobrowolne oświadczenie sprawcy kolizji. Wypełniając je należy tylko pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Oświadczenie sprawcy bez policji Stało się. Spowodowaliśmy albo po prostu uczestniczyliśmy w stłuczce. Kiedy możliwe jest rozwiązanie takiej sytuacji bez udziału policji? Zależy to nie tylko od dobrej woli wszystkich uczestników zdarzenia, ale przede wszystkim od poziomu zniszczeń. Jeśli bowiem auta są na tyle uszkodzone, że nie ma możliwości dalszej jazdy, a do tego do kolizji doszło w miejscu o dużym natężeniu ruchu – wtedy lepiej wezwać patrol, który zabezpieczy miejsce. Sami oczywiście też możemy to zrobić ustawiając w bezpiecznym miejscu trójkąt ostrzegawczy. Policja będzie potrzebna także w przypadku, kiedy w wyniku zdarzenia ktokolwiek został w jakikolwiek sposób poszkodowany. Mamy bowiem wtedy do czynienia z wypadkiem, a nie z kolizją. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Co prawda pojęcie kolizji nie jest terminem wynikającym z kodeksu, ale przyjęło się jego powszechne stosowanie. Ponadto można przyjąć zapis kodeksu, który mówi, że wypadek mamy wtedy, kiedy obrażenia ofiar wymagają hospitalizacji przez co najmniej 7 dni. Nie da się tego jednak stwierdzić, bez wezwania karetki. A praktyka pokazuje, że jak karetka to i policja. Co powinno zawierać oświadczenie? Co prawda w sieci bez problemu znajdziemy gotowe do wydrukowania wzory dokumentu i wystarczy w takim przypadku wypełnić cały formularz, bez omijania jakiejkolwiek informacji, jednak nie jest to konieczne. Oświadczenie możemy bowiem sporządzić na zwykłej kartce papieru, pamiętając przy tym o niezbędnych elementach, jakie musi ono zawierać. To przede wszystkim dane kierowców, a jeśli nie są oni właścicielami, co wynika z dowodu rejestracyjnego, także dane właścicieli pojazdów. Dane te to pełne imiona i nazwisko, numer PESEL, adres zamieszkania oraz dane kontaktowe – najlepiej numer telefonu i e-mail. Nie wolno zapomnieć o jeszcze jednej, podstawowej informacji – danych polisy ubezpieczeniowej. To jej numer, data zawarcia i nazwa towarzystwa ubezpieczeniowego. Na wstępnie należy także określić, kto jest sprawcą. Wystarczy pod danymi napisać „zwany dalej sprawcą” oraz „zwany dalej poszkodowanym”. Po danych kierowców, przyszedł czas na dane pojazdów. To po prostu numer rejestracyjny, marka, model i kolor pojazdu, ale także dobrze będzie zamieścić numer VIN. Jest on wpisany w dowodzie rejestracyjnym pojazdu. Oświadczenie sprawcy – opis Po dokładnym opisaniu uczestników zdarzenia należy przejść do opisu samej kolizji. Oczywiście do tego przyda się wspólna wersja ustalona przez uczestników. Najlepiej bowiem opisać to zwięźle, ale z punktu widzenia obu stron. Wtedy opis będzie jasny i klarowny. Należy opisać dokładnie najpierw miejsce zdarzenia. Chodzi o nazwę ulicy, jej dokładny odcinek. O ile to możliwe – na wysokości którego numeru domu przy danej ulicy doszło do kolizji. Jeśli był to odcinek ulicy w mieście – między jakimi przecznicami, ewentualnie w pobliżu jakiego skrzyżowania. Jeśli kolizja miała miejsce w obszarze niezabudowanym – na którym kilometrze danej drogi. Poza określeniem samego odcinka drogi należy także opisać wszystkie znaki pionowe i poziome. Opis ograniczeń prędkości, pierwszeństwa czy rodzaju linii na jezdni może być kluczowy do rozwiązania sprawy. Należy też zaznaczyć, czy wszyscy kierowcy się do nich stosowali. Oświadczenie sprawcy – opis uszkodzeń, rysunek Po opisie miejsca zdarzenia można przejść do opisu zniszczeń. Należy tu opisać, w które miejsce auto poszkodowanego zostało uderzone, jak pojazdy znajdowały się względem siebie przed i po kolizji. Jeśli z pojazdów odpadły jakieś części – te informacje również należy zawrzeć. To tu należy także opisać ewentualne obrażenia odniesione przez kierowców lub pasażerów. W tej części, niezależnie od tego czy mamy druk oświadczenia czy nie, warto zrobić poglądowy rysunek sytuacji. Jeden powinien zawierać położenie pojazdów przed kolizją, drugi po. Na obu zaznaczone powinny być zarówno znaki poziome i pionowe, jak i oznaczony strzałkami kierunek ruchu pojazdów. Rysunek powinien także zawierać legendę, czyli w tym przypadku wskazanie, który pojazd jest który. Najczęściej czyni się to przez połączenie oznaczeń A i B z numerami rejestracyjnymi pojazdu. Oświadczenie sprawcy – dokumentacja Oprócz samego oświadczenia ważne są też inne dowody świadczące o przebiegu zdarzenia. Jeśli na takowe może liczyć ubezpieczyciel, należy to zaznaczyć w opisie kolizji. Takimi dowodami mogą być zarówno wykonany przez nas zdjęcia położenia pojazdów po kolizji, zniszczeń oraz numerów rejestracyjnych, ale także nagrania. Jeśli zauważymy w miejscu zdarzenia kamerę monitoringu miejskiego lub posiadamy wideorejestrator, który uwiecznił całe zajście – napiszmy to. Oczywiście kamera nie obejmie wszystkiego, ale jeśli mamy szczęście nagranie będzie stanowiło niezbity dowód. Co do zdjęć to sprawca kolizji powinien bez większego problemu wyrazić zgodę na dokumentacje – w końcu jego dane znajdą się także w oświadczeniu. Kolizja na parkingu Jeśli mieliśmy pecha lub się chwilowo rozkojarzyliśmy i zdarzyło nam się doprowadzić do kolizji na parkingu, procedury wyglądają bardzo podobnie. Z tą różnicą, że w oświadczeniu wpisujemy tylko swoje dane oraz klauzulę o dobrowolnym poniesieniu kosztów naprawy w sposób wskazany przez poszkodowanego. Należy także zaznaczyć, że wszystkie koszty powinny być udokumentowane. Ponieważ często w takich przypadkach auto poszkodowanego jest puste, należy koniecznie wykonać dokumentacje zdjęciową i w treści oświadczenia zwrócić na to uwagę oraz na ewentualne pobliskie kamery. Opis też powinien zawierać miejsce, godzinę, datę i oczywiście wszystkie dane sprawcy, wraz z kontaktem. Tak przygotowane oświadczenie możemy włożyć w koszulkę plastikową i zostawić za wycieraczką samochodu poszkodowanego. W ten sposób możemy być spokojni o rozwój sytuacji, a to, że jesteśmy fair i nie uchylamy się od odpowiedzialności działa tylko na naszą korzyść. WARTO WIEDZIEĆ

oświadczenie o kolizji ze zwierzęciem